Wycieczki, czy choćby krótkie przejażdżki rowerowe z dzieckiem dla wielu rodziców na pewno są możliwością bardzo kuszącą. Często też budzą jednak sporo wątpliwości – od kiedy i jak przewozić dziecko? Przede wszystkim, żeby było to bezpieczne. Ale też żeby było wygodne, zarówno dla rodzica, jak i dziecka. Sama będąc zapaloną rowerzystką na rower z dzieckiem wsiadłam bardzo późno (Łucja miała prawie 1,5 roku). Wcześniej dużo na temat tego, jak wozić dziecko przeczytałam, długo wybieraliśmy odpowiedni fotelik. Kiedy zaczęliśmy kupować przyczepki, też przejrzeliśmy wszystkie możliwe porównania, opisy itp., sami wcześniej wypożyczaliśmy, żeby sprawdzić, jak nam one pasują. Wykorzystując te wiadomości, chciałabym przedstawić kilka podstawowych zasad, które, mam nadzieję, wielu rodzicom mogą pomóc. 1. Foteliki rowerowe są dla dzieci od około 18 miesiąca życia. A przynajmniej od momentu, kiedy chodzą same, stabilnie, utrzymują równowagę i panują nad swoim ciałem. Dziecko w foteliku (niezależnie od jego umiejscowienia i mocowania) narażone jest na ogromne przeciążenia. Dorosły amortyzuje wstrząsy stając na pedałach. Dziecko nie ma takiej możliwości. A na dodatek jego kręgosłup i cały układ kostny są jeszcze bardzo miękkie i podatne na wszelkie odkształcenia. 2. Dla najmłodszych dzieci tylko przyczepka z leżaczkiem-hamaczkiem. Wiadomo, że decyzja zależy od rodzica, ale bezpieczeństwo dziecka powinno być priorytetem. Fotelik nie amortyzuje. Przyczepka bez leżaczka dla malucha, który ledwo siedzi nie będzie ani wygodna, ani bezpieczna. Opcja chusta/nosidło nie daje żadnego zabezpieczenia dziecku. A wypadek (nawet niegroźny dla nas, ale bardzo niebezpieczny dla malucha) może się zdarzyć na najspokojniejszej drodze. 3. Nieważne, czy korzystamy z przyczepki, czy fotelika, używajmy ich zgodnie z instrukcją i zaleceniami bezpieczeństwa. Niby drobiazg, ale czasem stanowi on podstawę, żeby nic się nie stało. Dobre przyczepki mają mocowania zabezpieczone na kilka sposobów, są skonstruowane tak, żeby się nie przewróciły, chronią dziecko. Ale każde nasze niedopatrzenie może doprowadzić do wypadku – montaż na szybko, luźne przypięcie dziecka (żeby go nie uwierało), niedociągnięcie regulacji oparcia itp., to błędy, których na pewno powinniśmy unikać. Jeżdżąc z fotelikiem musimy pamiętać, żeby nigdy nie zostawiać dziecka na rowerze, jeśli na nim nie siedzimy/nie trzymamy go. Nawet jeśli cały czas mamy go w zasięgu wzroku i ręki. 4. Dziecko w foteliku powinno zawsze mieć kask! Znam kilku dorosłych rowerzystów, którym kask być może uratował życie, a na pewno uchronił przez poważnymi obrażeniami głowy. Pamiętajmy, że dziecko ma bardzo delikatną główkę, a poza tym nie zareaguje na wypadek odpychając się lub zasłaniając rękami. Ważne też, żeby kask był kupiony w sklepie sportowym i odpowiednio dopasowany do dziecka – zarówno jego rozmiar, jak i regulacja pasków i zapięcia. 5. Nie oszczędzaj na bezpieczeństwie. Na rynku są dostępne zarówno foteliki za dwadzieścia złotych, jak i przyczepki za 300-400 zł. Nie mają one jednak żadnych atestów, a więc gwarancji, że konstrukcja oraz wykorzystane materiały są odpowiednie. Czasem słyszę głosy, że całe dzieciństwo my, nasi rodzice i dziadkowie jeździliśmy na ramie lub w wiklinowych koszykach na kierownicy bez pasów i jakoś przeżyliśmy. Ostatnio spodobała mi się odpowiedź, że kiedyś człowiek łupał kamień o kamień i mieszkał w jaskini… Jeśli wiemy co nieco o zagrożeniach i ryzykach, to dlaczego ich nie zminimalizować? Zwłaszcza, że chodzi o zdrowie naszych dzieci. 6. Jeżdżąc z dzieckiem musimy pamiętać, że przyczepka jest szeroka i sięga sporo za rower, a fotelik z zawartością zmienia obciążenie roweru, a przez to jego stabilność i zwrotność. Chociaż jazda chodnikami i ścieżkami rowerowymi jest zazwyczaj sporo wolniejsza niż ulicą, to z maluchem staram się wybierać jednak te spokojniejsze warianty (choć po ulicy czasem też jeżdżę, ale robię to bardzo ostrożnie. Z przyczepką tylko mając drugą osobę, która osłania przyczepkę od tyłu). 7. Większość przyczepek jest wyposażonych w odblaski plus odblaskowe elementy, ale dobrze zadbać także o oświetlenie. Zwłaszcza, jeśli planujemy poruszanie się po zmierzchu lub po ulicy (nigdy nie mamy pewności, że nie zepsuje się pogoda i nie zrobi się burzowo ciemno). 8. Nic na siłę. Tak jak w przypadku wszystkich innych atrakcji z dzieckiem – nie przesadzajmy z naszą ambicją. Dziecko zazwyczaj nie lubi monotonii. Cały dzień w drodze – nawet na przemian w przyczepce i foteliku – może się nagle znudzić. A zmęczony fizycznie zbyt długa wycieczką rodzic, też ma zazwyczaj mniej cierpliwości i chęci negocjacji ze zmęczonym młodym człowiekiem. Jeśli chcesz się wybrać na wycieczkę, ale masz wątpliwości, co wybrać, jak się przygotować, czy dziecko jest już w odpowiednim wieku, chętnie pomożemy i doradzimy! U nas dostaniesz zarówno przyczepki (także z leżaczkiem), jak i dobre foteliki. Zapraszamy do kontaktu. Autor: Ania
0 Komentarze
Odpowiedz |
MyAnia, Karol, Łusia i Asia. Dwoje dorosłych, których połączyła miłość do gór, rowerów i podróży. I dwa maluchy, które ci dorośli postanowili zarażać pasją. Archiwa
Czerwiec 2018
Kategorie
Wszystkie
|